Smena, Moskwa, Zenit , Siluet Elektro, Vilia, Zorka i inne aparaty radzieckie...
Nie są złe, można nimi wykonać dobre zdjęcia i to chciałabym tu zaprezentować.

czwartek, 13 maja 2010

Początek przygody

Zaczęło się... mój pierwszy analogowy analogowy aparat smena 8M.
Dostałam ją od mojego mężczyzny, wygrzebał ją z szuflady jak pojechaliśmy na święta wielkanocne do jego rodziców. Mimo że była to sobota przedświąteczna pobiegłam po kliszę do najbliższego sklepu.
Dobrze to mam już film ale co dalej? Do czego służą te wszystkie pokrętła, jak założyć kliszę...
Zwróciłam się do mojego przyszłego teścia o pomoc w założeniu kliszy, i udało się klisza znajdowała się już we właściwym miescu. Tylko teraz trzeba wykonać telefon do brata i dowiedzieć się do czego służą te wszystkie pokrętła na obiektywie. Zauważyłam że są na jednym z pierścieni narysowane chmurki i słoneczka, czyli w zależności od pogody pewnie muszę to ustawić, dziś mamy w miarę pogodnie więc daje na słoneczko, na kolejnym pierścieniu są jakieś cyferki ale po co? Chyba lepiej jednak będzie zadzwonić do brata po poradę.
Brat po krótce wytłumaczył mi, że te cyferki to odległość i tak ustawiam ostrość, a te cyfry z przodu obiektywu to przesłona i powiedział mi tak - "jak będziesz robić zdjęcie krajobrazu to ustaw na 16 jak portret to na 4", ok ok czyli czym dalej to większa cyferka łapie.
No to aparat jest, film jest teraz tylko pleneru brakuje, więc w drogę.
Mój mężczyzna zabrał mnie na spacer nad jakieś pagórki w Kudowie Zdrój piękne widoki. Wyciągnęłam aparat i do dzieła. Teraz szybkie przypomnienie jak to było pogoda ładna to słoneczko, drzewa są daleko więc odległość na nieskończoność, przesłona na 16, naciągam migawkę i pstryk... powstaje moje pierwsze zdjęcie



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz